Fabryka stali w Serocku

 W gminie Firlej, między innymi wioskami znajduje się kol. Serock zwana Stalownią. Nazwa ta ma swoje historyczne uzasadnienie. Istniała tu bowiem przeszło sto pęćdziesiąt lat temu fabryka wyrobów żelaznych oraz topienia stali.

                        Pierwsza wzmianka o istnieniu fabryki w Serocku pochodzi z lat 1843/44. W tym czasie fabryka utrzymywała stosunki handlowe z zakładami metalowymi w Białogonie. Kierownik tych zakładów Wiliam Preacher, opuszcza Białogon i obejmuje w 1845 roku kierownictwo prywatnej stalowni w Serocku. Wraz z nim udają się inni fachowcy m. in. Tomasz i Michał Wypiórkiewicze. Jak długo Preacher był kierownikiem zakładu, nie wiadomo, pewne jest, że w roku 1853 zajmował jeszcze to stanowisko.

                        W roku 1857 naczelnikiem fabryki był radca honorowy Chlebowicz. Przypuszczalnie w roku 1860 zakładem zarządzał Czarnocki.

                        Lata powstania styczniowego były okresem przełomowym dla fabryki. Właściciel brał udział w powstaniu. Robiono tu szable, kosy, prawdopodobnie również karabiny. Michał Wypiórkiewicz na rozkaz władz wywiózł do Dęblina 150 beczek kos. Rosjanie obawiali się, by nie użyto ich do powstania. Rząd rosyjski skonfiskował fabrykę.

                        Po powstaniu styczniowym fabrykę od Banku Rosyjskiego dzierżawił Michał Wypiórkiewicz. Zakład ten traci jednak na znaczeniu.

W roku 1875 pożar zniszczył część fabryki. Topielnia stali ustała, fabryka w Serocku przestała produkować.

                        Rząd rosyjski w roku 1880 sprzedał fabrykę Józefowi i Samuelowi Szpigelsztajnom za 12 tyś rubli. W skład posiadłości wchodziły budynki murowane i drewniane, gdzie mieściły się stolarnie, urządzenia po fabryce, stawy oraz 234 morgi obszaru. Szpigelsztajnowie budynki i część ziemi sprzedali. Ostatni z nich Abram żył do roku 1946. Reszta ziemi ok. 90 mórg przeszła na własność Spółdzielni produkcyjnej w Przypisówce.

                        Siłą napędową była woda doprowadzana kanałem z Wieprza. W. J. Śliwina podaje: W czasie kiedy prezesem Banku Polskiego był hr. Łubieński, to znaczy około roku 1850, został przekopany kanał od Wieprza do owej fabryki żelaza  , milę długi, ciągnący się aż po Serock. Kanał musiał być jednak przekopany znacznie wcześniej, bo już w roku 1843 jest w pełnym rozkwicie.    Kanał przy fabryce był cembrowany drzewem. Pozostałości rowu z resztkami cembrowiny zachowały się w formie szczątkowej do dziś. W pobliżu fabryki znajdował się zbiornik wody zamknięty przez dwie strzeżone śluzy. Tereny te osuszono i zamieniono na łąki i pola uprawne. Była tu również piwnica i studnia z dębiny o dwóch podłogach połączona z kanałem odpływowym. W niej hartowano stal.

                        W zakładach w Serocku odbywał się cały cykl produkcji od przetapiania rudy żelaza do wyrobu narzędzi i maszyn rolniczych. Rudę żelaza przywożono aż z kieleckiej miejscowości Białogon, dużymi wozami zaprzężonymi w 6 par koni. W fabryce oprócz masowej produkcji kos wyrabiano młocarnie, sieczkarnie, kieraty, sierpy, pilniki, narogi do radeł, żelazka itp.

                        Pracę przedsiębiorstwa obrazują częściowo odnalezione dokumenty, na podstawie których można ustalić następujące działy produkcji: cementownia, rafineria, kossarnia, oddział warsztatów mechanicznych, wyrób pilników i sierpów oraz szlifiernia.

                        Fabryka w Serocku nastawiona była głownie na produkcję kos. Połowa XIX wieku to okres, kiedy kosa zaczyna wypierać sierp. Kosy wyrabiane w Serocku nie ustępowały zagranicznym. Produkowane w Serocku narzędzia zajmowały czołowe miejsca na wielu wystawach.